top of page

Michał Gołkowski - "Fort 72"

Siemanko Hawryłowicze! Michał Gołkowski jest autorem, dla którego słowo "niemożliwe" nie istnieje. I tym sposobem dostajemy od niego różne perełki, poczynając od niesamowitego Stalkera, przechodząc poprzez melancholijnego "Moskala", trafiając do przejaskrawionego "Komornika", włócząc się z zombiakiem Zahredem, po podróż w przyszłość z "Sybirpunkiem", aż trafiamy do miejsca, które mrozi krew w żyłach. Do miejsca, które pokazuje, krew, pot, łzy i dylematy toczące swój bój między sercem a rozumem. Tak, mowa to o Wielkiej Wojnie, którą Michał w doskonały sposób przedstawił w cyklu "Stalowe szczury".

"Fort 72" jest już piątym tomem z cyklu i ukazuje nam niesamowitą historię żołnierzy niemieckich, belgijskich i amerykańskich. To nie tylko pole bitwy i walka z okopów, to także decyzje, utarczki słowne i walka z samym sobą, która prowadzi do szaleństwa. Bez przerwy obserwujemy wielkotorową fabułę, którą widzimy z perspektywy różnych osób i odmiennych frakcji wojskowych. Tom ten jest kwintesencją ducha wojny w niej przedstawionej, która porywa swą brutalnością i sprawia, że każdy czytelnik bez pamięci traci głowę, jak żołnierze walczący na kartach powieści.

Twórczość Michała od wielu lat chwyt mnie za serce, jednak "Fort 72", bardzo mocno przemówił do mnie jako do czytelnika i tak jak nigdy zainteresowałam się Wielką Wojną od strony typowo historycznej. I muszę Wam kochani czytelnicy powiedzieć, że autor ma za sobą wiele nieprzespanych nocy, po tym jak docierał do źródeł, żeby jego książka była nadzwyczaj autentyczna. Znajomość historii i spryt w pisaniu jakim dysponuje Gołkowski sprawia, że książkę pochłania się w mgnieniu oka. Autor w bardzo realny sposób przedstawia stosunek bohaterów do siebie, ale także do tego co się wokół nich dzieje. Widzimy, że dla tych żołnierzy wojna to nie tylko walka, ale miejsce, gdzie można zyskać coś więcej niż kolejnego odstrzelonego wroga. To chęć zdobycia chwały, która nawet po śmierci będzie zawsze towarzyszyła żołnierzowi. Te pragnienia sprawiają, że człowiek zaczyna mniej racjonalnie myśleć, pragnie tylko osiągnąć swój cel i właśnie to przedstawia nam Michał w swojej książce.

Nie możemy zapomnieć jednak o przepięknych ilustracjach wykonanych przez Pana Andrzeja Łaskiego, który jest mistrzem i perfekcyjnie ze swym kunsztem wpasowuje się w klimat przedstawiony w książce. Prostota i odważne pociągnięcia ołówkiem sprawiają, że kiedy patrzysz na te ilustracje dostajesz gęsiej skórki, masz wrażenie, że czujesz zapach prochu, strachu i szaleństwa, który jest wokół. Osobiście bardzo mocno polecam "Fort 72", bo jest to książka niesamowita, pełna realizmu i ukazująca to jaka naprawdę była Wielka Wojna. Dziękuję Ci Michał za ten kawał świetnie wykonanej literatury! <3


5 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page